Z tego wisiorka byłam naprawdę dumna kiedy go zrobiłam. Kamień bardzo mi się spodobał ale kształt jakiś taki… cienki. Nabyłam kiedyś na giełdzie minerałów i tak sobie leżał i leżał i jakoś nie miałam weny co z nim zrobić, tym bardziej, że to kaboszon, aż się nauczyłam szyć sutasze i nagle mnie olśniło. Zachciało mi się czegoś oryginalnego i w końcu padło na „ślimaczki”. Bardzo się nad nimi męczyłam, robiłam go calutki dzień ale myślę, że wyszedł nie najgorzej. Miałam go zatrzymać, ale ktoś go wyprosił. A niech tam – fajna dziewczyna, niech nosi na zdrowie.
Kamień ma zaledwie ok 3cm długości a szerokości chyba nie więcej niż 6mm. Użyłam również matowo-złotych drobnych koraliczków z Jablonexu oraz sznurków w dwóch odcieniach brązu (nr 016 i 022). Od spodu podklejony jest delikatnym filcem.
/120606-006/
